sobota, 29 sierpnia 2015

[Hity Miesiąca] Czerwiec 2015



W tym momencie cofnę się trochę w czasie, ale chciałabym rozpocząć cykl właśnie od czerwca. Raczej nie dlatego, że wtedy ukazały się najlepsze piosenki, bo we wcześniejszych miesiącach zdążyło już pojawić się paru moich ulubieńców. Myślę, że bardziej dlatego, iż był to początek wakacji. Teraz już powoli dobiegają końca, ale dlaczego by nie nacieszyć się nimi jeszcze podczas tych ostatnich dni?

Playback - Playback
"Playback" przesłuchałam po raz pierwszy przez przypadek, jeszcze nawet nie oglądając teledysku. Myślałam, że zaraz to wyłączę, bo tytuł raczej nie nastawiał mnie pozytywnie, a tu zaskoczenie! Nie wyłączyłam, przesłuchałam do końca i BUM! "hit the playback, hit the playback, hit the, hit the playback..." teraz chodzi za mną i nie daje żyć!

Ailee - Johnny
Głosu Ailee mogłabym słuchać pewnie w nieskończoność, a nowa piosenka pasuje do niego idealnie. Za każdym razem wyobrażam sobie jakiś zadymiony bar z orkiestrą przygrywającą gdzieś w kącie, w półmroku... To jest to, co najbardziej od Ailee lubię, więc "Johnny" spodobało mi się od razu. Szkoda tylko, że to wyłącznie singiel, a nie chociaż mini album. Ale może wkrótce?

EXO - Love Me Right
W stosunku do Exo zawsze żywiłam mieszane uczucia. Początkowo nie przepadałam za nimi. Przy "Growl" zaczęłam mieć o nich lepszą opinię, a "Overdose" na długi czas krążyło mi w pamięci. Ale to dopiero "Love Me Right" sprawiło, że naprawdę ich polubiłam. Nowa piosenka EXO jest naprawdę dobra i nie mam do czego się przyczepić. Trochę szkoda, że tak późno zaczęłam ich lubić, bo zdążyło ich już ubyć od debiutu, ale cóż... 

Speed - What U
Taewoon odszedł, by rozwijać swoją solową karierę, ale wiadomo, bez niego Speed wciąż radzi sobie świetnie (w co nie wątpiłam). I nawet jeśli brakuje mi go w tym zespole (T.T), to muszę przyznać, że nowa piosenka od chłopaków, wkręciła mi się do głowy już po pierwszy przesłuchaniu. Nie rozumiem dlaczego są tak mało popularni... albo nie. MBK Ent. i wszystko jasne. 

Mamamoo - Um Oh Ah Yeh
Miałam wielkie oczekiwania do Mamamoo, bo udowodniły już, że śpiewać umieją i zdążyły sprawić, że zaczęłam je cenić. Do tej pory jedynie "Peppermint Chocolate", które śpiewały wraz z K.Willem nie przypadło mi do gustu i miałam nadzieję, że "Um Oh Ah Yeh", pomimo beznadziejnego tytułu tego nie zmieni. Udało się, bo piosenka jest rewelacyjna! Bardzo w ich stylu, choć koncept tym razem jest nieco weselszy i bardziej kolorowy. No i teledysk jest fantastyczny i zabawny ^^

MelodyDay - #LoveMe
Kolejna żeńska grupa ze świetną piosenką. Myślałam, że to ich debiut, ale sprawdziłam i nie! Dziewczyny zadebiutowały w 2013 roku i wydały już trochę... Nieważne! "#LoveMe" jest naprawdę warte uwagi i wyróżnia się wśród ostatnio wydawanych singli. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. 

Awsome Baby - What Should I Do?
Do tej pory zastanawiam się czy to cover jakiejś piosenki, czy nie, bo brzmi aż zbyt świetnie. Nie mam pojęcia, ale "What Should I Do?" podoba mi się i nie mogę wyjść spod wrażenia, że debiutująca grupa mogła wydać tak dobrą piosenką. Niby to się zdarza, ale rzadko. Pierwszy singiel Awsome Baby brzmi trochę oldschoolowo, ale według mnie i tak jest "awsome" (tylko ciągle mam wrażenie, że słyszałam gdzieś coś podobnego). 

BIGBANG - BANG BANG BANG
BIGBANG powrócili, z czego bardzo się cieszyłam (i wciąż cieszę), bo już myślałam, dosyć pesymistycznie, że każdy z nich pójdzie sobie w swoją stronę. Tak się jednak nie stało, w dodatku, tak jak obiecali po singlach z płyty M, przyszła pora na ten z płyty A.
Nie mogę powiedzieć, że "Bang Bang Bang" spodobało mi się od pierwszego przesłuchania. Prawdę mówiąc, nawet po kilku miałam z nim problem. Wszystko zmieniło się, kiedy zobaczyłam nagranie z występu z tą właśnie piosenką. Od tamtej pory wciąż gości na mojej playliście i nie nudzi się, nawet po xx odtworzeniach. "Bang Bang Bang" jest bardzo energiczne, świetne na koncerty i zachęca do wstania z miejsca i podniesienia swoich zacnych czterech liter. 
(żeby nie było, uważam, że tytuł tej piosenki też jest beznadziejny :P)

BIGBANG - We Like 2 Party
Jeśli miałam jakiś problem z "Bang Bang Bang", to z "We Like 2  Party" nie miałam żadnego. Od pierwszego przesłuchania uznałam ją za fantastyczną, ale cóż się dziwić, idealnie wpasowała się w mój gust. Niby jest to piosenka o imprezowaniu, nie ma jednak mocno elektronicznego brzmienia, jak można by się spodziewać. Wprost przeciwnie, można usłyszeć tutaj gitarę, a całość ma wspaniały, lekki i wakacyjny klimat. We Like 2 Party zdecydowanie wygrało moje czerwcowe zestawienie i stało się największym hiciorkiem tego miesiąca. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz