niedziela, 30 sierpnia 2015

Debiutanci, czyli świeża krew w kpopie - czerwiec/lipiec 2015


Postanowiłam połączyć debiuty z czerwca i lipca tego roku, bo stwierdziłam, że nie ma sensu już tego rozdzielać, skoro i tak nie w porę o nich piszę. Choć prawdę mówiąc, trochę się ich nazbierało, a sporo z nich zasługuje na uwagę. Mam nadzieję, że nie znikną w tłumie. Z resztą, zobaczcie sami! :)


#Gun - 94
#Gun to solista, dokładnie raper. I chociaż na rapie się nie znam, po przesłuchania jego kawałka, mam wrażenie, że jest naprawdę dobry w tym co robi. Nie mam zbyt wiele informacji o nim, ale jeśli będzie prezentował nam podobne do "94" piosenki, to ja naprawdę chciałabym ich posłuchać. 


A.KOR Black - How We Do
Debiut podgrupy A.Kor miał miejsce jeszcze w czerwcu. Nie wyczekiwałam go, bo nie przepadam za tym zespołem. A.Kor Black również mnie do siebie nie przekonały. Mam wrażenie, że "How We Do" brakuje tego czegoś, bo piosenka ta jest dla mnie zbyt monotonna i brak jej klimatu. Teraz, gdy próbuję sobie ją przypomnieć, znów nie pamiętam nawet jaki był refren. A to nie świadczy za dobrze. 


Rebro - Return
Pierwsze z czym skojarzyła mi się nazwa tego zespołu to Serebro - rosyjskie trio dziewczyn, którego teledysk widziałam chyba gdzieś na Esce, no ale nie sądzę, by tam było ono znane (tak tylko mówię...). Lecz Rebro to poważny męski zespół, chłopaków jest piątka (obecnie chyba 3 trójka) i zadebiutowali oni z piosenką Return (nie, żebym się czepiała, ale taki tytuł byłby dobry na comeback). Pomijając moje wcześniejsze uwagi, "Return" naprawdę warte jest przesłuchania. Teledysk przywodzi mi na myśl, Lovesong od BigBang, ale nieważne. 
Teraz zauważyłam, że w gatunku wpisany jest rock. Może dlatego tak spodobała mi się ta piosenka? Oprócz tego dowiedziałam się też, że w skład Rebra wchodzą główni wokaliści 5tion. 


ASHA - Mr. Liar
Ostatnio zauważyłam, że wśród żeńskich zespołów panuje moda na debiutowanie we czwórkę. ASHA to także kwartet. Co do ich debiutanckiej piosenki, jest w porządku. Miło jej się słucha, ale miejsca mam wrażenie, że przesadzono odrobinę z efektami. Chyba że dziewczyny naprawdę brzmią tak piskliwie, co raczej nie daje zbyt pozytywnego wrażenia. 


Awsome Baby - What should i do?
Awsome Baby są naprawdę "awsome", o czym pisałam już TUTAJ. Tym razem dziewczyn jest cała piątka i mają one całkiem ładne głosy. Jest więc czego posłuchać, a w "What should i do?" ich wokale prezentują się pięknie. 


Rare Potato - Fake Illness (feat. Hani z EXID)
Kreatywność ludzi wymyślających nazwy nowych zespołów nigdy chyba nie przestanie mnie dziwić. Tym razem dali nam rzadkiego/surowego/szlachetnego (niepotrzebne skreślić) ziemniaka! Jedno jest pewne - nikt nie przejdzie wobec tej nazwy obojętnie :) Co innego obok samej piosenki, bo "Fake Illness" to klasyczna ballada, z gatunku tych, których nie lubię, bo mnie nudzą (no nie czuję tych emocji, no nie czuję...). Trzeba jednak przyznać, że wokalista ma ładny głos, który pewnie wielu też się spodoba. 


Bambino - Oppa, oppa
Kolejny kwartet! Dziewczyny zadebiutowały z bardzo chwytliwą piosenką, która łatwo wpada w ucho. Żałuję, że nie wydały żadnego teledysku, bo to mogłoby im naprawdę pomóc. Oglądałam za to kilka ich występów i na scenie prezentują się naprawdę dobrze.


10x10 - Amomia
Lubię urocze, słodkie koncepty. Naprawdę lubię. Ale "Amomia" to dla mnie za wiele. Wszystko jest w porządku, dopóki nie przychodzi refren i dziewczyny nie zaczynają go śpiewać.  Gdy to się dzieje, moje nerwy puszczają... refren jest naprawdę irytujący. Ogólnie nie uważam ich piosenki za zbyt dobrej. Na pocieszenie mamy zabawny teledysk. Jak wyłączy się dźwięk, można sobie obejrzeć...


Playback - Playback
Czwórka dziewczyn z Playback zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, do tego stopnia, że ich piosenka znalazła się w moich czerwcowych Hitach Miesiąca. A wy jakie macie o nich zdanie? 


Ugly Duck - Whatever (Feat. Mayson The Soul, U-Turn) 
Tutaj mamy z kolei trochę hiphopu. "Whatever" jednak nie spodobało mi się zbytnio, więc nie wypowiem się więcej na jego temat. 


LoveUs - Tickle
Mamy małą niespodziankę. Dwie z czwórki dziewczyn tworzących zespół, były wcześniej członkiniami Bob Girls (Migyo i Danbi). Z tego powodu byłam nimi nieco bardziej zainteresowana, bo do dziś żałuję, że tamten zespół się rozpadł. Ale wracając do LoveUs, brzmią one bardzo dobrze. Piosenka, choć może nie wybija się zbytnio, nie jest zła. Miła dla ucha, a dodatkowo w teledysku możemy popatrzeć na piękne dziewczyny. Choć sam teledysk oprócz tego pozostawia wiele do życzenia. W rezultacie wyszedł z tego taki sobie, przeciętny debiut. Ale nie można tracić nadziei. Może w przyszłości jeszcze pokażą się z lepszej strony. 


Gu Hara - Choco Chip Cookies (ft. Giriboy)
Członkini KARA Gu Hara wreszcie zadebiutowała jako solowa artystka. Zaserwowała nam przy tym spokojną piosenkę, z której najbardziej polubiłam refren (to wcale nie takie oczywiste! :P). Prawdę mówiąc, choć piosenka nie jest zła, to jakby powiedziała moja przyjaciółka "szału nie ma...". 


Lime - Toc Toc Toc
Pewna nie jestem, ale poszukując informacji o tym zespole, dowiedziałam się, że dziewczyny pochodzą z Wietnamu. Cala piątka. 
Mimo tego śpiewają po koreańsku i wydały cover piosenki Lee Hyori w dyskotekowym stylu. Mnie się podoba (pewnie dlatego, że "Toc Toc Toc" Lee Hyori bardzo lubię), chociaż chciałabym usłyszeć od nich ich własną, oryginalną piosenkę. 


Highbrow, Lee Hae Ri, Davichi - The Mind
Highbrow to męskie duo wprost spod skrzydeł MBK Ent. Czy będzie to dla nich przekleństwo, czy wprost przeciwnie? Tego dowiemy się dopiero za jakiś czas. Mam jednak nadzieję, że jeszcze usłyszymy o chłopakach, a najlepiej, byśmy usłyszeli ich nową piosenkę. Jak na razie, ciężko mi cokolwiek stwierdzić. Davichi w sporej części przyćmiło ich, poza tym, jeśli dobrze udało mi się odgadnąć, która partia należała do nich, muszę przyznać, że mają głosy idealne do ballad. Sama za takimi nie przepadam, ale to od nich zależy, co z nimi zrobią. A nóż, może jeszcze czymś nas zaskoczą :)


AFOS - Last Winter
Jak wspominać zimę, to tylko w lipcu. Z takiego założenia musieli wyjść twórcy, stojący za piosenką "Last Winter" (nie mam pojęcia o czym jest tekst, nie sprawdzałam). 
Teledysk choć wygląda niskobudżetowo, jest naprawdę klimatyczny i nieco przygnębiający, ale idealnie pasuje do piosenki. Tej z kolei słucha się bardzo przyjemnie. Zwrotki w większości są rapowane, co chłopakom wychodzi bardzo dobrze. Poza tym wokaliści wydają się mieć ciekawe głosy. AFOS ma zadatki na całkiem niezły zespół, ale zobaczymy jak ich kariera jeszcze się potoczy. 


VX - Fantasy
VX, czyli nowy boy band od JJ Entertainment (należą tam także Step Girl). Ich debiutancka piosenka zrobiła na mnie spore wrażenie, chyba dlatego, że wydaje się dosyć inna niż reszta utworów, o których tutaj pisałam. Bardzo chciałabym zobaczyć teledysk do "Fantasy". Liczę na to, że może jeszcze się ukaże. 


Wybraliście już swojego ulubieńca? Ja wciąż mam z tym problem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz