piątek, 31 stycznia 2014

Debiutanci, czyli świeża krew w kpopie - Styczeń 2014


Niektóre były lepsze, inne gorsze, w każdym razie, postanowiłam zrobić trochę miejsca na moim blogu dla kpopowych debiutantów. Nie wiem, czy uda mi się napisać o wszystkich debiutach stycznia (pewnie nie, bo było ich sporo), ale spróbuję. Myślę, że warto, bo niektóre z nich były naprawdę udane :)


BEAT WIN - She's My Girl
Myślę, że w przyszłości może z nich być całkiem ciekawa grupa. "She's My Girl" nie jest jakąś wyjątkową piosenką, ale dobrze się jej słucha. Jest chwytliwa, powiedziałabym nawet, że ma trochę dyskotekowy charakter. Według mnie, udany debiut.
No i nazwa zespołu bardzo mi się podoba :)


K-MUCH - Good to Go
K-MUCH podobno mieli być "męską wersją Crayon Pop". W ich piosence można wyczuć lekkie podobieństwo do "Bar bar bar" choćby przez wykrzykiwanie słów, które stało się charakterystyczne dla dziewczyn. Mnie jednak "Good to Go" nie porwało nawet po kilku przesłuchaniach. Zobaczymy. Może następnym razem.


Rainbow BLAXX - Cha Cha
Sexy koncept nie dziwi, bo w ostatnim okresie już wszyscy zdążyli do niego przywyknąć. MV jest bardzo kolorowe i sądzę, że przyjemnie się je ogląda. Dziewczyny wyglądają bardzo ładnie. Jednak czegoś w nim brakuje. Uważam, że mogli bardziej rozwinąć motyw pojawiającej się w teledysku starej kobiety, bo można domyślić się, że coś on miał oznaczać. Wydaje mi się, że nagle z niego zrezygnowano i tak już zostało.
Co do samej piosenki, jest dosyć przeciętna. Niby przyjemnie się jej słucha, a mimo to nie pozostaje na długo w pamięci. 


GOT7 - Girls Girls Girls
MV oglądało się przyjemnie, bo choć nie dzieje się wiele, to przynajmniej sceneria jest ciekawa(zastanawiam się, jak nazywają się te pojazdy, na których jeżdżą na początku). Układ też mają niezły, momentami wygląda dosyć efektownie. Sama piosenka jest według mnie dobra. Wyróżnia się spośród innych, ma interesujące brzmienie, a angielskie "girls, girls, girls, they love me" na długo pozostaje w pamięci.


Seventh Grade Class 1 (7th Grade Class 1) - Oppa Virus
Dziewczyny z  Seventh Grade Class 1 na swój debiut przybrały słodki koncept. Ciężko powiedzieć, czy wyszło im to na dobre. Według mnie piosenka brzmi bardzo j-popowo (tak, aż musiałam wsłuchać się w początek, żeby przekonać się, czy na pewno śpiewają po koreańsku). Prawdę mówiąc, słodki koncept w wielu przypadkach bardzo lubię, jednak "Oppa Virus" nie przypadł mi do gustu. Nie wyróżnia się niczym spośród typowych uroczo-kpopowych piosenek (może jedynie tym, że przypomina słodkie jpopowe piosenki z anime). Po przesłuchaniu niby pląta mi się po głowie "oppa... oppa", ale sama piosenka nie wywołuje dobrych wspomnień. Cóż, muszę jednak przyznać, że motyw z pomponami i cheerleaderkami mimo wszystko podoba mi się (na myśl przychodzi mi w tym momencie "Oh!" Girl's Generation, a tam bardzo go lubiłam) i myślę, że podczas występów sama piosenka też jest bardziej strawna. Nadal jednak "Oppa Virus" pozostawia wiele do życzenia.


Kiss&Cry - Domino Game
Piosenka spodobała mi się od pierwszego przesłuchania. Dziewczyny mają piękne głosy i świetnie śpiewają. Muszę wspomnieć, że choć to jest ich debiut jako Kiss&Cry, wcześniej już miały szansę pojawić się na scenie. Zwłaszcza jedna z członkiń - Dia, miała już swój debiut jako solistka.
 Domino Game to chwytliwa piosenka, która na długo pozostaje w pamięci.
MV jednak wydaje mi się puste. Jak na debiutujący zespół nie jest źle, jednak uważam, że mogli trochę urozmaicić tła. 
Mimo wszystko, jest to jeden z moich ulubionych debiutów tego roku.


Aila - Pretty Pretty Pretty Girl
"Pretty Pretty Pretty Girl" to całkiem niezła piosenka jak na debiut. Jest chwytliwa i po przesłuchaniu łatwo ją zanucić. Jedyne co mi się w niej nie podoba to fragment z rapem. Jakoś nie pasuje mi do całości. Jednak pomijając ten szczegół, piosenka podoba mi się i pewnie jeszcze wiele razy jej przesłucham.



SWALLOWTAIL - Who Am I?
Po nazwie zespołu i tytule piosenki spodziewałam się jakiejś smętnej ballady, jednak zostałam naprawdę mile zaskoczona. "Who Am I" jest piosenką, w której w zwrotkach dominuje melodia grana na fortepianie, jednak ożywia się w refrenie. Słucha się jej cudownie, choć mimo wszystko jest dosyć smutna. Polecam przesłuchać ją sobie w wolnej chwili, na pewno nie pożałujecie.


N More - Dirty Dog
Nie wiem czy tą piosenkę nadal można nazwać k-popem, bo ma dosyć rockowe brzmienie (prawdę mówiąc, nazwała bym ją już rockową lub chociaż pop-rockową), jednak postanowiłam ją tutaj wstawić. Lubię głos wokalistki, choć sposób w jaki wymawia "dirty dog", trochę mnie bawi. Poza tym, przyjemnie posłuchać gitarowej solówki, która występuję gdzieś pod koniec piosenki.


I to tyle jeśli chodzi o kpopowe debiuty stycznia. Jeśli znacie jeszcze jakieś zespoły, które zadebiutowały w tym miesiącu, piszcie śmiało.
Na koniec chcę jeszcze podkreślić, że wszystkie opinie, które wyraziłam są czysto subiektywne i nie będę zdziwiona, jeśli ktoś się z nimi nie zgadza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz